Moi drodzy, w zasadzie doprowadziłam - delikatnie mówiąc - do hibernacji tego miejsca. Coś się kończy, coś się zaczyna. W zasadzie już ponad rok temu, to miejsce wydało mi się zbyt zdeterminowane do tego, aby pisać o tym co chciałam. Pewnie należałoby się puknąć w głowę, bo co ma do rzeczy jakiś wirtualny notatnik, ale kuwa jakoś tak jest i nic na to nie poradzę. W ostatnim czasie przeszłam też lekki spleen i niechęć do internetowej komunikacji, która zbyt kusi do kiepskich och i ach, wrzuć fot i innych dupereli nie pozostawiając marginesu na budowanie atmosfery czy wielopiętrowej wymiany myśli. No dobra, przesadziłam :-) zatem kończę: żegnam się się z Patrycją Blaum i tym miejscem. Likwidować zasobów nie będę bo od 2007 roku wiele się w moim życiu wydarzyło i czasem chciałabym mieć podgląd do różnych incydentów z tamtego czasu.
A ja tym samym zapraszam wszystkich moich znajomych do nowego miejsca, ale kochani, tu jest pies pogrzebany - trzeba do mnie napisać na maila, żeby dostać się do hasła i zasobów :-)
Wszak ilość nigdy nie przekładała się na jakość - więc jeden czytelnik lepszy niż tysiąc obserwatorów :-))))
pozdrawiam i miłego dnia!
7 komentarzy:
Wszystko, co stworzone, będzie zakończone - i w tym miejscu chciałbym jeszcze podziękować za Twojego bloga, który bawił, pouczał, a niekiedy to nawet podnosił na duchu :-)Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego, co dobre!
Tomek
ale nie podałaś adresu e-mail... ?
no, nie moge znaleźć :(
To jeden z lepszych blogów na blogspocie.
Zaciekawiłeś mnie tym o czym piszesz. Może zainteresujesz się moim blogiem.
Nie zgadzam się z Tobą, ale ok
Dobra puenta.
Chętnie przeczytam jeszcze kilka twoim wpisów
Prześlij komentarz