Dobijam właśnie do brzegu swojego "urlopu" i myślę sobie, że wcale mi nie wstyd z powodu niechęci powrotu do prac firmowych. Mogłabym wrócić dopiero we wrześniu, a te pół miesiąca sobie jeszcze popisać. Eh... Ale cóż, nie ma co marzyć nawet o tym.
Trochę pojeździłam, trochę poczytałam, trochę potłukłam się (oj, jeszcze ramię boli po upadku pod Galerią Mokotów... z czego
3 komentarze:
Ucięło wpis?
Dante@
wywaliło wpis, ale zatem może wezmę się w garść napiszę coś sensownego przed powrotem do roboty;-)
Ale ja bym chciał poznać ciąg dalszy.
Prześlij komentarz