Borko, gorzej chyba być nie może, choć oczywista znam kilka płyt z nurtu
doom metal, które mogą jeszcze bardziej mnie rozwalić. O, gdyby być masochistą można teraz posłuchać jakiś staroci z komórki pt.
My Dying Bride, albo stary
Cathedral..., co jeszcze było na "epkach" czy "longach" takiego co mogłabym uznać za
sezon na doła?
Pornography The Cure? Niee, to nie jest aż tak młócąca płyta. Jest totalnym wiertolotem numer
Throbbing Gristle (piękna nazawa;-)
After The Fall - nie ma siły, morderstwo na jakimkolwiek samopoczuciu, czy chęci do życia. Właściwie należy zapodawać go innym po złości i pytać się: co myślisz o tym numerze? Zaskakująca atmosfera, nieprawdaż? A słyszysz te szmery i zwodzący głos na głębszych ścieżkach? Ha:-). So, co jeszcze?
Synonimy Republiki? Nie-bardzo, z wiekiem uważam, że to romantyczny kawałek. A może płyta
Soulside Hot Bodi-Gram? Ma w sobie sporo goryczy, a i owszem, zwłaszcza ostatni numer
Crazy to zapowiedź mroku miasta i szaleństwa własnej pustki - cokolwiek to znaczy, ale jednak załoga była za młoda żeby tak dobrze otrzeć się o esencję doła. Z całą pewnością nie może zabraknąć komercyjnego, ale jakże niszczącego wszelkie nadzieje
Everythig Dies Type O Negative. Przezacna rzecz dla playlisty audycji
tu radio z dna grobu. No, i parę kompozycji niezbadanego małego wygi
Glena Danziga też można by dorzucić, ten w okolicach 50. stał się prawdziwym koneserem opisów
zejść. Kołacze mnie oczywista
Empire - zwłaszcza w wykonaniu
Johnego Casha. I... bingo! Mam króla posępnych dołujących kawałków - artystyczny czarny miks. Oto numer:
Thirteen w wykonaniu Casha, a ze słowami Danziga. Kuwa, toż to prawdziwy mistrz złego samopoczucia:
Bad luck wind been blowin' at my back
I was born to bring trouble to wherever I'm at
Got the number 13 tattooed on my neck
When the ink starts to itch
Then the black will turn to red
I was born in the soul of misery
Never had me a name
They just gave me the number when I was young
I po tym, to już wszystkiego się odechciewa. Chyba, że zna ktoś bardziej pro-depresyjne dzieła muzycznej pop-kultury?
6 komentarzy:
"The Burning Red" Machine Head
a placebo: "without you I'm nothing"? tiamat "to have and to have not"?
The Birthday Party "Mutiny/The Bad Seeds". Ten okrzyk Cave'a na początku płyty: "Hand up who wants to die!"
zapomniałam dorzucić jeszcze Neurosis:-)
Na "Hurt" Jasia Gotówky moja żona wychodzi z domu!
Duch@ :-)
...gdybym nie była związana z "Hurt" to też bym wychodziła podczas jego odtwarzania :-) - że tak odpowiem w stylu Kubusia Puchatka.
Prześlij komentarz